Eva Mireille Odette de Voyer de Paulmy D'Argenson
choć wystarczy:
Eva D'Argenson
Klasa I || 19 lat, urodzona 12 grudnia 1995 roku || księżniczka Francji, córka króla Basile'a [...] D'Argenson i jego drugiej żony Claudette. || Zajęcia dodatkowe z gimnastyki artystycznej oraz zajęcia muzyczne w sekcji smyczkowej || Mieszka w domku z numerem 3, który dzieli ze starszym bratem ku jego rozpaczy.
Na samym wstępie trzeba zaznaczyć jedno: Eva nie powinna była urodzić się w rodzinie królewskiej. Takie pogłoski rozbrzmiewają w sąsiednich królestwach od czasu, gdy dziewczyna odrosła od ziemi na tyle, aby zacząć sprawiać problemy. Młoda brunetka ma bowiem za nic dworskie obyczaje, wyuczone regułki i sztywną etykietę, czym doprowadza matkę do białe gorączki.
Rys historyczny rodziny D'Argenson pozwala jej jednak na pewną dozę nieposłuszeństwa. Król Basile w młodości na przekór rodzinie ożenił się z miłości z jedną ze szlachetnie urodzonych mieszkanek Lyonu. Szybko jednak okazało się, że małżeństwo nie będzie owocne, gdyż jego wybranka miała nigdy nie wydać na świat królewskiego potomka. Zrozpaczony król nie uległ jednak presji otoczenia, które nakazywało mu porzucić żonę i tym razem poprosić o rękę kogoś, kto byłby tego godny. Modlitwy wielu dworskich doradców niechybnie zostały wysłuchane i po piętnastu latach szczęśliwego małżeństwa Dominique zmarła, jak twierdzi wielu ludzi - z rozpaczy.
Król Basile przez wiele lat opłakiwał jej śmierć, a ostatecznie zamknął w sobie żarliwe uczucie do pierwszej żony i poprosił o rękę kobietę, wskazaną mu przez swojego najbardziej zaufanego ministra. Claudette od początku nie była traktowana po królewsku. Chłodny dystans, jaki utrzymywał wobec niej Basile zdecydowanie nie wpływał korzystnie na jakość ich związku. Po dwóch latach trwania małżeństwa na świat przyszedł pierworodny syn i następca tronu - Yves, a cztery lata później jego młodsza siostra Eva.
Król Basile co prawda nadal nie toleruje swojej nowej małżonki, ale za to bardzo silną miłością obdarzył dzieci, w szczególności młodziutką Evę, której wybryki traktuje z przymrużeniem oka twierdząc, że to nie ona
zasiądzie na tronie. W pewnym stopniu król rozumie, że Eva w przeciwieństwie do Yves'a odziedziczyła nieco szalony i nieugięty charakter po nim i jako starszego już człowieka bardzo go to w niej rozczula.
Co do samej Evy nie chodzi o fakt, że jest złem wcielonym, czy kompletnie zdeprawowaną nastolatką. Można powiedzieć, że jest po prostu typową kobietą. Upartą, wściekającą się o głupoty i wpadającą na dziwaczne pomysły. Grającą w gry wideo i objadającą się tonami czekolady księżniczką, witającą się jakże dostojnym "co jest?" z innymi.
Uparta i złośliwa. Powiedz jej, że nie może czegoś zrobić, a zrobi to z przyjemnością. Powiedz, że musi coś zrobić, a nie ruszy nawet palcem.
Zmora swojego starszego brata, Yves'a, dla którego dziewczyna stanowi wręcz idealny kontrast.
Do Serpah Academy wysłana z lekką obawą ze strony obojga rodziców, jak i starszego brata, gdyż w ich mniemaniu zbyt łatwo się na to zgodziła.
Kadra zazwyczaj nie ma z nią problemów, gorzej z uczniami i panoszącymi się książętami, którzy w wielu przypadkach uważają, że "jako potęga militarna, gospodarcza itp" mogą wydawać jej rozkazy. Takie zachowanie jeszcze nigdy nie skończyło się miło dla żadnego z członków rodzin królewskich. Warto też dodać, że wchodząc w konflikt z Evą, nie wystarczy dumnie podnieść głowy w trakcie rozmowy i odejść, z jednej prostej przyczyny - bo pójdzie za tobą.
Ciekawy fakt:
Przed rokiem Eva była główną przyczyną skandalu, który rozegrał się w Niemczech. Król Basile zaaranżował kolację zaręczynową z jednym z tamtejszych szlachciców, chcąc wydać za niego córkę, jednakże na oficjalnej części spotkania dziewczyna na temat swojego niedoszłego narzeczonego wypowiedziała się w następująco: "Już lepiej niż z tym gościem rozmawiałoby się ze zdechłym psem. Jak spróbujecie mnie zeswatać z Niemcem to wezmę przykład z Wandy i się utopię!"
Cześć!
Mamy taką Evę, a Yves się tworzy :)
Jesteśmy chętne na wątki i na wszystko inne, więc proszę nie pytać.
Tak, kocham Rachel Bilson i będę jej nadużywać, aż mi nie zbrzydnie.
Ale aparatka z niej ;) Rafael Niemcem nie jest, więc może o nim tak krytycznie wypowiadać się nie będzie, jeśli będą mieli okazję się poznać. ;)
OdpowiedzUsuńRafael
Witam na blogu!
OdpowiedzUsuńcześć! :)
Usuń[ Cześć;)]
OdpowiedzUsuńIrmelin
[ Dziękuję za powitanie;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, Olaf nie chce być królem, ale woli widzieć siebie w tej roli niż własnego kuzyna.;) Wącimy coś?]
Olaf
[Witam, witam. Przychodzę z pomysłem pod kartę Evy, bo jak na razie mam pomysł dot. jej osoby. Nie wiem, czy spodoba ci się on.
OdpowiedzUsuńMatka Luizy jest Francuzką, toteż uznajmy, że Polska i Francja są w bardz dobrych relacjach. Fakt, faktem aż na tyle dobrych, iż po nie udanym zeswataniu Evy z Niemcem, królowa Monique i król Bastile postanowili zaręczyć dziewczynę z Jankiem (starszym bratem Luizy). Jak do tej pory wszystko odbywało się w tajemnicy, aż do wspólnej kolacji (tutaj możemy powącić poza Akademią), gdzie wszystko zostanie podane do oficjalnej wiadomości. Tutaj możemy wszcząć bunt młodych i nie wiem, co tam jeszcze. Jeżeli taka opcja ci nie pasuje, możemy zeswatać Yvesa z Luizą lub jej starszą siostrą. Inne opcje są nudne moim zdaniem, chyba, iż pozostaniemy przy swobodnych konwersacjach w języku francuskim pomiędzy dziewczynami (Luiza przy Evie odczuwa ulgę, że nie musi rozmawiać koszmarnym angielskim) z kawą i dużą ilością czekolady.
Wybieraj. ;)]
Luiza
PS: Taki chaos tam na górze.
[Twoja księżniczka również przypadła mi do gustu. Ciekawe wykorzystanie legendy. :)
OdpowiedzUsuńPomysł i tu się zaczynają schody. Mamy do czynienia z jednym rocznikiem, więc się znają. Philippos wygłosi na historii swoją tradycyjną przemowę o mordach w Rzymie, szczególnie natomiast o niewytłumaczonej śmierci wszystkich sukcesorów Augusta Oktawiana, a potem Eva spotka go, siedzącego na drzewie i może stwierdzi, że to ciekawsze zajęcie niż powrót do domku. Oczywiście nie narzucam niczego. Zmieniaj, chętnie posłucham innych pomysłów.]
Philippos
[Dlaczego nie. Z tym, że Grek nie zachwyca się tak Oktawianem (który zabił potomków Antoniusza, a także syna Cleopatry, ponoć także Julka Cezara), a Druzusem Starszym i jego zwycięskimi wyprawami do Germanii, ale i tu Eva moze twierdzić, że nie musiało tak być, a Philippos zacznie udowadniać geniusz strategii wojskowej tego oto dowódcy i minie im najpewniej cała lekcja. Co do uszczypnięcia w jego dumę, niech Eva stwierdzi, że Sparta zwyciężyła Ateny (monarchia, no może trochę inna niż typowa monarchia ale jednak, demokrację) to będzie najlepsze. Tak poza tym to taka relacja może być, a co do szczypania ku historii Francji to nie mam pojęcia do którego momentu uznajemy historię i czy wystąpiła wielka rzeź francuska w imię nienawiści, krwi i morderstwa i Napoleaon, czy też uznajemy, iż tego nie było (przydatne przy ewentualnym odgryzaniu się).]
OdpowiedzUsuńPhilippos
[Jasne problemu nie ma. Może tylko zacząć mówić ogólnikowo, a to on jej będzie udowadniał rację ględzeniem o dokładniejszych wydarzeniach. Może Eva nie pojmie, za którymś razem, o co mu tak właściwie chodzi i broniąc się powie to o Atenach? Jak nie to może być i w ten sposób.]
OdpowiedzUsuńPhilippos
[Choć w sumie to go ta sama ogólnikowość będzie doprowadzała do szału.]
Usuń[Moim zdaniem, najlepszym rozwiązaniem byłoby dojść z historią do Napoleona, a potem po jego upadku doprowadzić do ponownej przemiany ustroju i powstania dynastii, z której wywodziłaby się Eva, ale to tylko taka moja wizja. Historię Grecji też trzeba by mocno zmieniać, bo przecież od upadku cesarstwa bizantyjskiego byli tam Turcy. Choć w tym wypadku można by uznać, że po wywalczeniu niepodległości utrzymała się monarchia.]
OdpowiedzUsuńUwielbiał historię i chociaż potępiał wszelkie wojny, potrafił dostrzec geniusz taktyczny dowódców rzymskich, a także postacie, które wybiły się wybiły się na tle pozostałych swoimi poglądami. I wbrew słowom Panny Nie Wiem O Czym Mówię, Ale Mam Rację Druzus Starszy do żadnych tyranów się nie należał, ba cały czas był wierny idei republiki.
¬¬– Jak ja uwielbiam, gdy wtrącasz swoje trzy grosze, gdy nie masz pojęcia o czym mówię ¬– powiedział, zdając sobie sprawę, ze tym sposobem profesor nie przejdzie z lekcją dalej, co zmartwiłoby go, gdyby nie chęć przekazania swojej koleżance kilku istotnych faktów. – Po pierwsze, ten twój tyran, był otwartym zwolennikiem republiki pod koniec pierwszego wieku przed naszą erą. Jasno i wyraźnie wypowiadał się o swoich poglądach i wiadome było, że gdyby to on stał się sukcesorem Oktawiana pryncypat nie utrzymałby się chwili dłużej. Nie uważam wojny za dobrą, przeciwnie, potępiam ją na całej linii, bo osobiście nie widzę sensu w rozwiązywaniu konfliktów siłownie. Nie zmienia to jednak faktu, że w historii istnieli dowódcy o wybitnych umiejętnościach, potrafiący doskonale przewidzieć ruch przeciwnika i nie powiesz mi, że jest to umiejętność mała, bowiem nie tylko podboje mogą z niej wyniknąć. Sam Druzus przeprowadził jedne z najbardziej udanych kampanii w Germanii, dochodząc pod Łabę i wznosząc na pozostawionych za sobą terenach fortyfikacje, a także miasta. Jestem pewny, że i w współczesnych Niemczech są ich ślady. Poradził sobie z barbarzyńskimi Cheruskami. Pozostawił po sobie dwóch równie genialnych ludzi, bo nie powiesz mi, że Germanik, swoją drogą również posiadający upodobanie w ideach republiki, i Klaudiusz, ostatni znany nam człowiek władający językiem etruskim, byli półgłówkami. Już prędzej jeden król, który nie mógł bronić własnego państwa samodzielnie, a robiła to za niego kobieta, a w dodatku analfabetka.
Przerwał na chwilę i spojrzał w jej stronę. Zastanawiał się, co mu na to odpowie. Z reguły nie była to dyskusja rozbudowana o fakty jej strony. Mówiła ogólnikami. Jedyne co ratowało niektóre z jej wypowiedzi to niesamowite przekonanie z jakim się wyrażała oraz fakt, że poruszała tematy, które nawet dla niego były trudne do wytłumaczenia. Nie zdarzyło jej się jednak dotknąć kwestii, z którą nie potrafiłby sobie poradzić. Prócz tego miewał wrażenie, że profesor ma ich dość, niezależnie od tego ile wnosili w lekcje.
– Odpowiadając natomiast na twoje pytanie. Owszem uważam go za pewien wzór. Możesz się zgodzić, albo nie, jest mi to obojętne, bo fakty kształtują moje zdanie takie jakim jest. Był geniuszem, łączącym zarówno niesamowity umysł i ciało, które mogło sprostać rzymskim wymogom wojskowym. Fakt, że wojował raczej tego nie zmieni. Weź pod uwagę, że cały naród był przesiąknięty ideą dalszych podbojów i przekazywaniu kultury, która, choć powstała w dużej mierze w oparciu o grecką, nigdy nie zaszkodziła ziemiom, na których się znalazła. Poprawiając jednak twoje słowa, nie wpadam w zachwyt. Są karty historii, o których nie chce się wspominać i ma je każdy kraj.
Philippos